poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Tamisia i kudłaty "potFór"

Dzisiaj Tamisia samotnie poszła na codzienny spacer ( Edward i Whisky wybrali ciepło kołderki- wczoraj dupki wymarzły na długim spacerze, a Gryzka pauzuje po wybiciu palca i zwichnięciu ogona ).
Ku zdziwienu Tamisi na jej drodze stanął duży, kudłaty "potfór", który po chwili stał sie dla niej kompanem do wspólnej,szaleńczej zabawy. Tempa jednak nie wytrzymał na dłuższą metę i w połowie spaceru leżał już tylko w śniegu , a wkoło niego śmigała Tamisia :)



3 komentarze:

ruda kredka pisze...

ale super fotki! :D
no, u nas w okolicy też pełno "potForów". ;)

Minori ad Majus pisze...

Dzięki Alicjo :)

Potfory są wszędzie :D, a whippety sie ich boją ;-)

Ajuga pisze...

O rany, z takim kudłaczem Rigo na pewno nie chciałby się bawić...

to juz 34 lata jak trwa przygoda z whippetami

  34 lata minęły jak jeden dzień , bo dokładnie 28 listopada 1990 roku zamieszkał ze mną mój pierwszy wymarzony whippet "SAM vel SAMUE...