W środę ( 15.12.2010) Whisky przeszła poważną operację usunięcia guzów listwy mlecznej... Szybkość pojawienia się guzów u Whisky była piorunująca! Od pierwszego wykrytego pod koniec listopada do czterech w pierwszym tygodniu grudnia. Nasz weterynarz orzekł,że nie ma na co czekać i należy Whiskacza operować jak najszybciej. Zwlekanie z operacją przy guzach sutków u suk prowadzi do pojawienia się przerzutów w płucach i kościach...
Operacja była ciężka...
Paszczaczek w trakcie operacji stracił bardzo dużo krwi . Zabieg polegał na całkowitej mastektomii listwy prawej oraz wyłuszczeniu pojedynczego guzka na listwie lewej.
Pierwsze 3 doby były bardzo trudne , dzisiaj jest już troszkę lepiej i mam nadzieje,że z dnia na dzień Whisky będzie odzyskiwać siły i chęć do życia i przede wszystkim ,że zdążyliśmy na czas i Paszczak będzie z nami jeszcze długi czas.
PS
Dobrze,że jestem p...nięta na punkcie zdrowia moich psów!
Guzki u Whisky wcale nie były zlokalizowane koło sutków lecz w znacznej odległości od nich....
Dzięki wielkie wszystkim ,którzy nas wspierali, a zwłaszcza Lenie :)